Szanowni Państwo! Poza mandatem ale serdecznie dziękuję za udzielone mi poparcie do Sejmiku Województwa Podkarpackiego. To m.in. dzięki oddanym na mnie głosom PSL w naszym okręgu zdobył mandat. Przypadł on liderowi naszej listy Andrzejowi Nepelskiemu.
PiS jak niegdyś PZPR brał wszystko dla innych niewiele zostało. Rządzący w kraju PiS szedł potężną siłą, wyborcy szli na partię, jedynki jak lokomotywy wrzucały tysiące głosów na listy, ciągnąć za sobą innych. Tych trendów nie dało się jeszcze odwrócić w tych wyborach. Choć miasto Przemyśl wyraźnie wskazuje, że jest tym miastem na Podkarpaciu, gdzie PiS traci wpływy. To miasto Marszałka Sejmu jest jaskółką, która jeszcze wiosny nie czyni ale wyraźnie wskazuje odwrót pisowskiej siły w tym mieście co w niedalekiej przyszłości będzie miało swoje daleko idące konsekwencje. Oddane na mnie głosy były głosami świadomymi, indywidualnymi. To głosy wyborców, który w jakiś sposób znają mnie nie z banerów, nie z siły partii, a osobiście, bądź z mojej działalności. Kiedy 3 lata temu związałam się z PSLem, moi wyborcy nie rozumieli mojego wyboru i się z n nim nie zgadzali. Po trzech latach widzę, że doczekałam się zrozumienia i akceptacji. Cieszę się także, że zaakceptowały mnie zarówno struktury jak i elektorat PSLu, bo w tej politycznej rodzinie jest mi najlepiej. Mój wynik potwierdza, że jestem w stanie dostawać głosy poza elektoratem PiSu. Serdecznie za to dziękuję. Dziękuję wszystkim, którzy zdecydowali się pomimo tej ciężkiej fali na PiS oddać na mnie swój głos. Dziękuję także wszystkim tym, którzy pomagali mi w tej kampanii. Kilku chciałabym wymienić z imienia, za ich gigantyczną pracę a nierzadko za fizyczny wkład: dziękuję Mariuszowi Partyce, Annie Cholewka, Mirosławowi Majkowskiemu, Beacie Bartkowsiak, Jerzemu Bącalowi i Dorocie Zapałowskiej. Dziękuję wszystkim, którzy nie tylko oddali na mnie głos ale i namawiali do tego innych, wiem, że nie było Was mało. Dziękuję mojej rodzinie za zaangażowanie i pomoc; szczególne moim braciom i kuzynom byliście dla mnie niesamowitym wsparciem. Jestem w takim miejscu mojego życia, iż wiem, że to żadne nieszczęście, a po prostu kolejne doświadczenie, cenne i bogate. Gratuluję zwycięzcom, niech dobrze służą społeczności, która ich wybrała, to na nich spoczywa ta odpowiedzialność, dźwiganie jej też nie jest proste. Bardzo się cieszę sukcesami moich kolegów z PSL: Andrzeja Nepelskiego, Dariusza Sobieraja i Jana Łopaty. Cieszę się też ogromnie, że mój przyjaciel ze Stalowej Woli Andrzej Szlęzak został radnym sejmikowym, tym samym wyszedł z politycznego narożnika, w jaki go chciał wepchnąć PiS. Cieszę się też, że moi faworyci, będący kandydatami na wójtów, których wspierałam jak mogłam w moich rodzinnych gminach poradzili sobie doskonale. W gminie Krzywcza wygrał Wacław Pawłowski, który pokonał druzgocącą przewagą kandydata PiSu, a w gminie Dubiecko kolega Jacek Grzegorzak przeszedł do drugiej tury i wierzę, że tę rywalizacje wygra. Cieszę się, także ogromnym sukcesem moich przyjaciół w Przemyślu, ludzi bezkompromisowych i ideowych; Mirosława Majkowskiego i Andrzeja Zapałowskiego, którzy zostali radnymi i wspólnie walczą o swojego prezydenta w mieście. Wierzę, także, że Powiat Przemyski po raz kolejny współrządzony będzie przez PSL. Kampania kłamstw i oszczerstw cedzonych przez PiS pod adresem PSL nie przyniosła PiSowi oczekiwanych rezultatów. PSL był jest i będzie nadal w polskich samorządach na różnych jego szczeblach.
Małgorzata Dachnowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz