Jak już informowałam zdecydowałam się kandydować do Rady Sejmiku Województwa Podkarpackiego z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Decyzja moja jest konsekwencją mojej trzyletniej współpracy z ludźmi spod znaku „zielonej koniczynki” na niwie społecznej i politycznej.
I poziom - praca społeczna: moja dziennikarska pasja. Realizuję ją działając na rzecz promocji naszego terenu, ludzi tutaj mieszkających, pokazywania ich oddolnej aktywności i społecznego zaangażowania w rozwój małych ojczyzn. W tej pracy mieści się także pomoc innym. W miarę skromnych możliwości i w ramach wykonywanej przez siebie, ale i męża działalności od lat społecznie wydawaliśmy kwartalnik „Głos znad Sanu”. To w tej gazecie przez wiele lat przybliżaliśmy walory turystyczne, przyrodnicze, oddolną społeczną inicjatywę. Wspieraliśmy wiele oddolnych inicjatyw.
II poziom - zaangażowanie polityczne. Od wielu lat czynnie angażuję się politycznie wypowiadając się i komentując bieżącą politykę. Robię to z potrzeby serca i pasji do polityki, którą traktuję jako działanie na rzecz dobra wspólnego, zarówno na poziomie małej ojczyzny jak też kraju. Interesuje mnie zarówno polityka krajowa, jak i zewnętrzne geopolityczne uwarunkowania, które mają również duży wpływ na nasze lokalne życie. Wielokrotnie na różnych łamach prasowych i innych mediach wypowiadałam się na trudne tematy z zakresu historii i trudnych relacji polsko - ukraińskich. Cenię sobie fakt, że poglądy które głosiłam z przyjaciółmi wiele lat temu w zakresie polityki wschodniej, dzisiaj stają się powszechne i przyjmowane przez coraz większe grupy społeczne zarówno na Podkarpaciu, jak też w kraju. Dowodzi to że żmudna i długofalowa praca przynosi efekty.
Dlaczego PSL?
Bo tutaj znalazłam szeroką przestrzeń do realizacji własnych politycznych poglądów. Ponadto jestem człowiekiem środka, politycznego centrum, dialogu i poszukiwania wspólnych wartości. Cenię sobie umiar, polityczny realizm i długofalową pracę organiczną.Te cechy reprezentuje obecnie PSL. Poszukuje dialogu, budując wspólnotę narodową. Wspólnota, a nie sztuczny podział na patriotów i zdrajców stanowić może siłę naszego kraju. PSL zachowuje umiar i rozsądek w polityce zagranicznej, obserwując zmieniające się geopolityczne wektory, poszukuje partnerów, a nie kolejnych urojonych wrogów. To PSL wielokrotnie podnosił potrzebę poprawienia relacji z Rosją, podjęcia działań na rzecz zniesienia embargo, na którym traci Polska, szczególnie nasze rolnictwo, zaś UE i tak robi z Moskwą interesy. Ludowcy postulowali przywrócenie małego ruchu granicznego z obwodem kalingradzkim. Ten ludowy rozsądek przejawia się też w polityce historycznej względem Ukrainy, gdzie ludowcy popierali politykę Kresowian dążenia do prawdy i należytego uczczenia ofiar OUN - UPA. PSL nie okrzykuje swoich przeciwników politycznymi zdrajcami, a w ciszy na różnych płaszczyznach, szczególnie tej samorządowej krok po kroku buduje Polskę, zmieniając jej oblicze. Lider Kosiniak - Kamysz jest gwarantem, że stronnictwo idzie w dobrym kierunku poszukując nowej politycznej przestrzeni dla siebie i stronnictwa. Być może mało kto to widzi, ja to jednak dostrzegam i nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że swoją polityczną przyszłość wiążę z to formacją. Interesuje mnie organiczna praca, powolne skuteczne budowanie, a nie patriotyzm sprowadzający się do górnolotnych haseł i zwalczania wszystkich wokół, którzy myślą inaczej.
Przez lata poszukiwałam dla siebie przestrzeni pozapartyjnej. Jednak trudno samotnie mierzyć się z partyjnymi gigantami, mającymi zaplecze logistyczne i finansowe, dla innych nie do osiągnięcia. Ja swoich decyzji nie żałuję. Nabrałam politycznego doświadczenia i dojrzałości. Przestrzeń dla takich ludzi jak ja, kochających niezależność jest właśnie w PSL, gdzie na poziomie oddolnym, samorządowym swją działalność rozwija wiele organizacji pozarządowych, mających szeroką przestrzeń dla swych inicjatyw. Ludowcy nie wchodzą tutaj z partyjnymi butami, dając przestrzeń do aktywności. Wynika to z samego ludowego dna. U zarania powstania ruchu ludowego to różnego rodzaju ruchy społeczne tworzyły przyszły zjednoczony ruch ludowy. To jest tajemnica samorządowego sukcesu PSL.Ludzie oddolnie gromadzą się wokół własnych idei promując dobrego gospodarza i wybierają go podczas wyborów jako swego reprezentanta. Tego rodzaju polityka stosowana od lat powoduje, że lokalni działacze cechują się dużą niezależnością, która obca jest innym partiom.
Mój wybór PSL jest wyborem przemyślanym i świadomym. Nie przerażają mnie określenia: zdrajcy, sprzedawczyki, zdradzieckie mordy, złodzieje itp., lub słowa współczucia; „taka fajna a poszła do tych zdrajców”. Jest to obraz fałszywy wykreowany w celu wyeliminowania przeciwnika, niemający odzwierciedlenia w rzeczywistości. Zrobiłam ten krok świadomie i nie potrzebuję współczucia, cenię ludzi i nikogo nie przekreślam. Różnie można oceniać klasę polityczną III RP i jej polityczne, czy gospodarcze dokonania. Dobrze, krytycznie. Jest to kwestia politycznego sporu i chłodnej analizy, czy obiektywnej rzeczowej oceny. Cała obecna klasa polityczna brała udział w zarówno w układaniu fundamentów pod III RP, jak też w jej urządzaniu przez kolejne lata. W transformacji ustrojowej uczestniczył też obóz obecnie rządzący. Każdy ma tutaj, no może poza Kukizem coś na sumieniu. Jedni więcej inni mniej. To powinno być punktem sporu, nie zaś pretekstem do eliminacji przeciwnika politycznego.
Polska nie jest w ruinie, przez ostatnie dziesięciolecia bardzo wiele się zmieniło, dokonaliśmy cywilizacyjnego skoku. Czy jest on wystarczający? i spełnia nasze oczekiwania? Jest tu pole do sporów i rzeczowej dyskusji, wyciągnięcia wniosków, itd. Nie może to być jednak pole do wyniszczającej konfrontacji, do walki na śmierć i życie. Traci na tym cały naród. Tu jest Polska. Wspólna, dla wszystkich, także dla tych którymi poglądami zupełnie się nie zgadzamy, czy popełniają błędy. PiS nie ma moralnego prawa odbierać opozycji prawa politycznego bytu, zaliczać ich do urojonego obozu zdrady narodowej. Poszukiwanie dla Polski strategicznego partnera w Berlinie jest takim samym działaniem politycznym jak poszukiwanie go w Waszyngtonie, Tel Aviwie, czy gdzie indziej. Liczy się interes narodowy i uzyskane korzyści dla Polski, nie zaś sam strategiczny partner. Czas na opamiętanie, gdyż nasza polityczna głupota nabiera takiego przyśpieszenia, że zderzenie z rzeczywistością będzie dramatyczne. PSL powoli, lecz konsekwentnie wzywa i działa na rzecz umiaru i dialogu. Porozumienia dla dobra wspólnego. Działania te są tożsame z moimi poglądami i politycznymi przekonaniami. Dlatego z zaangażowaniem wspieram swoją osobą listę PSL do sejmiku.
Jest jeszcze jeden aspekt, wyborczy program samorządowy PSL, z którym się identyfikuję i popieram. W kolejnym wpisie poświęcę mu więcej uwagi, jak też własnym autorskim pomysłom. Pragnę nadmienić że to co wyróżnia programowo PSL w dziedzinie samorządów to jest ich wsparcie na różnych poziomach. PSL postuluje wsparcie zarówno tych najniższych szczebli samorządowych: na wsi sołtysa i radę sołecką. W mieście przewodniczącego i zarząd osiedla, rady osiedlowe. Postuluje wzmocnienie finansowe gmin. Sprzeciwia się centralizacji i zabieraniu kompetencji samorządom różnym szczebli, jak też obarczania ich kolejnymi obowiązkami bez należytego finansowania. Polska ma być samorządowa, nie centralistyczna, zarządzana odgórnie przez biurokratycznych urzędników z Warszawy.
Należy wzmacniać samorządy, nadawać im coraz większe uprawnienia. Tutaj bowiem na najniższym szczeblu obywatel styka się z władzą i powinien na tę władzę mieć realny wpływ. Nie przypadkiem to właśnie samorządy dokonały najwięcej dobrego przez ostatnią dekadę zmieniając realnie oblicze polskich wiosek, miast i miasteczek. Nie zmieni tego fakt, że tu i ówdzie byli słabi kiepscy gospodarze, że czasem powstawały jakieś lokalne sitwy. Zawsze prędzej czy póżniej podlega to ocenie wyborczej i nadchodzi demokratyczna zmiana. Jednak Polska wygląda dzisiaj zupełnie inaczej niż na początku lat 90 XX wieku. Inna rzecz czy obecnie spełnia nasze oczekiwania i aspiracje. Nie bez znaczenia jest dla mnie fakt, że na tym samorządowym odcinku gdzie zaszły największe zmiany najwięcej gospodarzy wywodzi się z PSL. To dowód że nie krzykiem lecz twórczym działaniem, żmudną, organiczną pracą zmieniamy Polskę i budujemy jej siłę i bogactwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz